piątek, 30 sierpnia 2013

Seven ♡

Zaczęłam się cała trząść. Nie wiedziałam co pierwsze mam zrobić i skąd zdobyć tyle pieniędzy.
Wzięłam torbę, którą w nocy wrzuciłam w kąt, do trzęsących się rąk. Wyrzuciłam całą zawartość na dywan i padając ponownie na kolana, zaczęłam szukać telefonu.. Gdy trafił on do moich rąk, wybrałam numer Dean'a, ale nie wiedziałam czy wcisnąć zieloną słuchawkę czy też poradzić sobie z tym sama. Długo biłam się z myślami. Serce waliło mi jak oszalałe, ale zdecydowałam zadzwonić. Już po pierwszym sygnale, usłyszałam głos zdenerwowanego Dean'a.
-Halo? -odezwał się niepewnie.
-Dean? Tu Ally.. Mógłbyś do mnie szybko przyjechać? Proszę Cię.. -załkałam.
-Kieran za..
-Tak wiem, właśnie o to chodzi! Przyjedź szybko, wyślę Ci mój adres esemesem. -przerwałam.
Nie zdążyłam dopuścić go do słowa, bo szybko się rozłączyłam by wysłać mu mój adres.
Naprawdę nie chciałam, żeby cokolwiek stało się Kieranowi, ale wiedziałam, że sama sobie nie poradzę..
Cały czas gdy czekałam na przyjazd Dean'a chodziłam w kółko po mieszkaniu. Od jednego punktu, do drugiego.. Czas mijał strasznie wolno.
Po dwudziestu minutach przyjechał Dean.. Czułam jakby były to godziny. Wybiegłam z mieszkania i tylko przytuliłam się do jego ramienia. Zaczęłam płakać. Spojrzałam na Dean'a. Doskonale widziałam ten lęk w jego brązowych oczach.
-Musisz mi pomóc. -rozpłakałam się.
-Może wejdźmy do środka. -odpowiedział blondyn, ocierając moje łzy.
Gdy weszliśmy do mieszkania, odpowiedziałam Deanowi wszystko. O policji, o tajemniczej kartce...
Wiedziałam, że zachował tylko pokerową twarz. W środku bolało go tak samo jak mnie..
Chłopak wyciągnął swojego iPhone i przyłożył słuchawkę do ucha.. Prosiłam, by nikomu nic nie mówił, ale on tylko mnie uciszał..

*Sean

Wychodziłem właśnie z komisariatu, przesłuchiwali mnie od rana.. Nie wiem, czy oni myślą, że to ja go 'porwałem' ? Nagle w kieszeni moich ciemnych jeansów poczułem nieustające wibracje. Na ekranie zauważyłem, że to dzwoni Dean. Niepewnie przesunąłem palcem po ekranie, a telefon przyłożyłam do ucha.
-Halo? Dean? Wiadomo coś o Kieranie? -zapytałem.
-Nie.. ale musisz przyjechać do Ally.. Ktoś ją szantażuje! Przyjedź pod Old Street!
Moje źrenice wyraźnie się rozszerzyły. Nie dałem mu dokończyć, wsiadłem do pierwszej lepszej taksówki i kilkanaście minut później byłem już przed domem Ally.
Pamiętam jak tu często przebywałem.. Uniosłem lekko kącik ust, ale nie mogłem zapomnieć o tym co dzieje się z moim bratem..
Szybko, bez pukania wszedłem do mieszkania.. Widziałam jak Dean pociesza Ally, głaszcząc ją po głowie...
-Ona strasznie się obwinia o to wszystko.. -powiedział blondyn gdy tylko zauważył moją osobę.
Już teraz nie myślałem o przeszłości, podbiegłem do Ally i mocno ją do siebie przytuliłem..
*Ally

-Po co do niego dzwoniłeś? -zapytałam Deana..
-Nie rozumiesz? Tylko on z nas, może zdobyć dość dużą ilość gotówki w banku! Przecież on jest najstarszy z nas wszystkich.. Musimy spróbować, bo inaczej nie zdobędziemy tych pieniędzy!
Zgadzając sie z nim pokiwałam głową i napiłam się soku, który wcześniej nalał mi chłopak. Błądziłam wzrokiem po mieszkaniu, nie chciałam myśleć o tym wszystkim, no ale sytuacja mi na to nie pozwalała.
-Gdzie jest ta zielona skała? -zapytał.
-Na plaży, na najwyższym wzgórzu jest mały lasek.. to tam. -odpowiedziałam ciągle zerkając w różne strony. -Nie mamy dużo czasu..
Mój wzrok momentalnie spojrzały w stronę otwierających się drzwi..
Sean.. W tej chwili zapomniałam o tym wszystkim co się pomiędzy nami działo, teraz najważniejszy był dla mnie Kieran.
Nie mogło mu się nic stać! Sean podbiegł do mnie, przytulił mnie do siebie i szepnął: Będzie dobrze!
-Sean.. dobrze, że jesteś.. ja.. -nie zdążyłam dokończyć.
-Tak wiem wszystko..  Jeszcze chwilka, to tylko zły koszmar, on wróci do nas cały i zdrowy..
Mam zaoszczędzone jakieś pięć tysiące,  brakuje nam piętnaście.. -mówił poważnie.
-Ja też mam około pięciu, na czarną godzinie... To właśnie ta godzina! -dodałam.
Spojrzeliśmy się na siebie i zaczęliśmy myśleć co dalej.



_______________________

Jeszcze dzisiaj dodałam szósty rozdział, bo w weekend nie będzie mnie w domu, mam wesele.. a dobiliście cel 12 komentarzy!  Jest troche krótki, ale co za dużo to nie zdrowo!

Wasza DameLemon!

czwartek, 29 sierpnia 2013

Six ♡

Nie znałam do tej pory tego uczucia. Może ja się zakochałam..
Jego usta powoli zbliżały się do moich ust.. Widziałam to pożądanie w jego oczach.
Przez te kilka sekund wszystko przeleciało przed moją głowę. Każda chwila naszej przyjaźni. Czułam, że nie wiem czego chcę.. Czułam mętlik w głowie.
Spojrzałam w jego oczy i lekko go odepchnęłam.
-Nie mogę. -powiedziałam oddalając się od jego osoby.
-Ale Ally.. przecież ty też tego chcesz! -krzyczał w moją stronę.
Wróciłam do reszty chłopaków i znów wypiłam kilka głębszych kieliszków wódki. Czułam jak świat wiruje.. Spojrzałam na godzinę w moim telefonie.. Było już po drugiej, więc postanowiłam się zbierać do domu. Wzięłam torbę i chwiejnym krokiem ruszyłam ku wyjściu.
-Ej, nigdzie sama nie idziesz! Poczekaj odprowadzę Cię! -powiedział łapiąc mnie za ramię Kieran.
Przy nim czułam się bezpiecznie.. Posadził mnie przed klubem i kazał poczekać. Słyszałam szum, krzyki, dobrą muzykę. Gdy wrócił objął mnie w talii i nie dopuszczając żebym upadła ruszył w stronę mojego mieszkania. Światła lamp mnie oślepiały, czułam że się staczam.. Nie radzę sobie samej z tym wszystkim. Wiem, że nadal czuję coś do Sean'a.. Po prostu się oszukuję, nie mogę tylko zapomnieć co mi zrobił w przeszłości. Moja rana się jeszcze nie zagoiła.. Chociaż minęło już trzy lata, jest nadal świeża. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku, szybko ją jednak starłam żeby Kieran nie poznał, że coś jest nie tak. Bo było..
-Jednak umiesz się dobrze zabawić.. -odrzekł chłopak.
-Sama sobie się dziwię. -wybełkotałam, wkładając kosmyk włosów za ucho.
-Czemu tak nagle zeszłaś z parkietu? -zapytał niepewnie.
-Sean. -odpowiedziałam krótko, ale można było się domyślić że to tylko o niego chodziło.
-Słuchaj, gadałem z nim. On nadal do Ciebie coś czuje, przestań już udawać, że ty do niego nie.. W ogóle to sorry, że znów o nim gadam, ale gdy na Ciebie patrzę to...
-To co? Myślisz, że jestem wciąż naiwną siedemnastolatką? Nie! Jestem w pełni dorosła i wiem co mam robić, nie musisz na każdym kroku mi to wypominać.. A jeśli chodzi o.. twojego brata, to nie wiem czy ty w końcu zrozumiesz, że nic do niego nie czuję, zorientowałam się, że to było tylko głupie zauroczenie. -podniosłam wyraźnie ton.
-Ale Ally..
-Skończmy ten temat.. -znów przerwałam powstrzymując łzy.
Dochodziliśmy do mieszkania. Kieran pomógł mi jeszcze wejść po tych kilku schodkach.. Chciał wejść ze mną do środka, ale ja go zbyłam.. Wiem, nie powinnam. Po tym wszystkim co on dla mnie zrobił.. Chciał dobrze, ale to dla mnie za dużo. Zatrzasnęłam drzwi, zapaliłam lampkę w przedpokoju i zza firanki zauważyłam jak chłopak oddala się, zakładając kaptur na głowę.
Rzuciłam torbę i klucze w kąt, a sama położyłam się skulona na kanapie.. Nie zauważyłam kiedy zasnęłam.

. . .

Obudziło mnie dość głośne pukanie do drzwi.. Nie miałam siły podnieść się z łóżka, ale gdy tylko usłyszałam podniesiony męski głos krzyczący "policja" zerwałam się z łóżka i szybko im otwarłam..
-Dobrze, że raczyła pani nam otworzyć. -odrzekł wysoki mężczyzna wchodzący do mojego domu.
Za nim poszła jeszcze kobieta, też policjantka. Miała poważną minę i notes w dłoni.
-Coś się stało? -zapytałam przerażona.
-Zna pani tego mężczyznę? Pani ostatnia była z nim widziała dzisiejszej nocy.. -zapytała mnie kobieta pokazując zdjęcie Kierana..
-Tak, to Kieran.. Kieran Lemon, mój przyjaciel.. Co z nim? -dopytywałam.
-Zaginął.. Nie wrócił do domu na noc, a jego telefon jest poza zasięgiem.. Co pani robiła w nocy z drugiej na trzecią? -nadal rzucała w moją stronę pytania, zapisując coś w grubym notesie.
-Ja.. My byliśmy na imprezie w klubie "Blue Laguna" to ten przy plaży.. Nie czułam się za dobrze, więc postanowił mnie odprowadzić.. to tyle.
-A potem?
-Co potem?
-Był u pani w mieszkaniu?
-Nie.. odprowadził mnie do domu i wrócił do klubu.. bo tam byli jego bracia.. -odpowiedziałam nie mogąc uwierzyć w to co słyszę.
-No dobrze.. na tą chwilę to wszystko! Niech pani informuje nas gdy się czegoś dowie.. -wtrącił mężczyzna wychodząc z mojego mieszkania..
Nie reagowali na moje późniejsze pytania.. Zamykając drzwi, próbowałam się uszczypnąć. Może to wszystko to sen.. Zaczęłam się trząść, to wszystko przeze mnie.. Obwiniałam się..
Całą resztę dnia nie wychodziłam z domu, siedziałam patrząc w jeden punkt na ścianie..
Znów usłyszałam pukanie do drzwi.. ale gdy je otwarłam nikogo nie widziałam. Wychyliłam się tylko, żeby się upewnić czy to czasami Kieran nie wrócił. Jednak nikogo nie było. Zauważyłam tylko białą kopertę na wycieraczce.. Podniosłam ją, zauważyłam że nie jest zaadresowana.. Jeszcze raz rozejrzałam się dookoła po czym weszłam do domu. Nożem rozdarłam kopertę i szybko otwarłam zgiętą na pół kartkę.
To co przeczytałam zwaliło mnie z nóg, momentalnie upadłam na ziemię, a na moich policzkach znów pojawiły się słone łzy.

"Mamy twojego przyjaciela.. Chcesz go odzyskać? Zdobądź do jutra, do północy 20 tysięcy i przyjdź z nimi na zieloną skałę.. Jeśli coś komukolwiek powiesz, on zginie.. Powodzenia mała" 

Zaczęłam się cała trząść. Nie wiedziałam co pierwsze mam zrobić i skąd zdobyć tyle pieniędzy.


____________________

Kolejny rozdział, pomimo że ostatnio nie było 10 komentarzy.. Nie mogłam dłużej was trzymać w niepewności.. Chyba z nikt z was się tego nie spodziewał..
Tym razem jeśli będzie 12 komentarzy dodaje następny rozdział! Do dzieła kochani! :)


~DameLemon

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Five ♡

Może coś mi o niej opowie.. Co robiła przez te trzy lata, gdy ja myślałem tylko o sobie..
Ruszyłem w stronę kawiarni, gdzie siedziała blondynka z jakimś chłopakiem..Zbliżając się do nich myślałem, czy nie zrezygnować i wycofać się. Nie wiem co może o mnie myśleć, no ale teraz nie było odwrotu.
-yy, cześć. Jestem Sean, ty mnie już pewnie znasz, chciałbym pogadać na osobności jeśli mogę. -powiedziałem, drapiąc się po karku.
-To ja może pójdę zamówić coś do jedzenia. Tylko ręce przy sobie. -oznajmił ruszając w stronę kelnerki.
-Jestem Megan. -powiedziała zarzucając kosmyk włosów za ucho. -Nie mam dużo czasu więc mów o co ci chodzi.
-Wiem, że pomimo tego, że się nie znamy, Ally pewnie poopowiadała Ci o mnie różne niestworzone historie. -zacząłem niepewnie patrząc na jej reakcje.
-I tak było. -wtrąciła mieszając kawę.
-No więc, nie owijając w bawełnę, chciałbym dowiedzieć się jak to zniosła.. Co robiła przez te kilka lat.
-Nie wiem czy mogę Ci takie rzeczy mówić, na pewno byłaby zła gdyby..
-Nie, nie.. Niczego się nie dowie, chciałbym po prostu wiedzieć. -przerwałem jej.
Widziała jak bardzo zależy mi na tej rozmowie. Aż za bardzo. Przesiadła się na krzesło bliżej mnie, zdjęła okulary przeciwsłoneczne i bawiąc się telefonem zaczęła.
-No więc, poznałyśmy się na plaży.. To była noc, ona płakała dałam jej chusteczki i usiadłam obok niej. Powiedziała mi wszystko, o tobie, o tej historii. Od tego czasu spotykałyśmy się częściej, ona z czasem o tobie zapominała, w sumie to gdy się zaprzyjaźniłyśmy nie mówiła o tobie ani razu. Rozumiesz.. już uznała Cię jako przeszłość. No, ale gdy dowiedziała się że ze swoim zespołem grasz koncert, załamała się. Wszystkie jej wspomnienia wróciły. Tak naprawdę to dzięki mnie tam poszła. -opowiadała przełykając ślinę. 
-Wiem, nie powinienem, ale.. -zaciąłem się patrząc w spacerujące pary.
-Ona ci się spodobała, ale nie chciałeś zniszczyć tej przyjaźni, prawda? -Megan dokończyła za mnie.
Nie wiedziałem co jej odpowiedzieć. Zauważyłem, że jej chłopak zbliża się w stronę stolikiem z zamówieniem na tacy..
-Dziękuję za rozmowę, naprawdę. Miło było Cię poznać, nie mów nic Ally, proszę. -rzuciłem wracając na leżaki.
Teraz wszystko zrozumiałem. Ona czuła do mnie to samo, co ja do niej. Zauważyłem, że na leżakach nikogo nie ma, są tylko torba i ręczniki. Pewnie poszli się kąpać. Wyciągnąłem z kieszeni telefon i napisałem sms'a do Dean'a, który brzmiał:

"Wbijaj na plażę z chłopakami. Powinniście znaleźć nas na leżakach! imprezaaaaa"

*Ally

Kiedy Sean poszedł pobyć sam, Kieran wpadł na 'wspaniały' pomysł, żeby iść do wody. Na początku nie chciałam, bo byłam cała od kremu, ale gdy wziął mnie na ręce i sam mnie zaniósł, nie miałam innego wyboru. Chwilę później, czułam że pieczą mnie plecy, więc z powrotem ruszyłam na leżaki. Kieran chciał dłużej się pluskać.. jak dziecko, ale ja byłam nieugięta. O dziwo, poszedł za mną. Zauważyłam, że Sean już wrócił z samotnego spaceru.. Cóż, nie tęskniłam.
-Sorry. Mógłbyś zejść z mojego ręcznika? -powiedziałam stojąc nad nim, zasłaniając mu słońce.
Sean otwarł oczy, lekko uniósł kącik ust i najzwyczajniej na świecie podał mi go. Dziwne, bo do tej pory nie był taki 'miły' jeśli mogę to tak nazwać.
Otarłam z siebie krople wody i zauważyłam jak w naszą stronę idzie reszta bandy, czyli Dean, Kit, Ash i Robbie z piwami. Jeszcze ich mi brakowało, w sumie to nic do nich nie miałam, przy okazji przynieśli mi zimne piwo.
-Hej ludzie. -krzyknął w naszą stronę Dean.
-To co? Robimy imprezę? -wtrącił Kit.
Byłam lekko zdezorientowana i nie wiedziałam o co im chodzi.
-Nie wiem jakie macie plany, ale ja się w to nie bawię.
-Ally, nie bądź taka, potańczymy trochę, popijemy, nie bądź nudna! -odrzekł Kieran obejmując mnie ramieniem.
Spojrzałam na ich twarze, wszyscy oczekiwali, że pójdę z nimi.. No cóż nie miałam wyboru, zgodziłam się.
Poleżeliśmy jeszcze chwilę na plaży, a gdy słońce zachodziło ruszyliśmy wszyscy na dyskotekę.
Weszliśmy do klubu, od razu poczułam woń alkoholu i papierosów. Chłopacy zajęli specjalną loże, zamówili dużo wódki. W sumie to cieszę się, że przyszłam tu razem z nimi. W końcu odcięłam się od mojego nudnego życia.
Siedziałam obok Kierana i Deana.. non stop ktoś polewał mi wódki. Byłam już lekko wstawiona, nie zamierzałam przerywać, ale w tym samym momencie Kieran wyciągnął mnie na parkiet.

Tańczyliśmy i tańczyliśmy, nie zauważyłam nawet kiedy zamiast Kierana ujrzałam twarz Seana. Gdy zobaczyłam te jego oczy.. uhhh, nie mogłam odejść, byłam pijana nie myślałam wtedy racjonalnie. Gdy muzyka przestała grać, zaśmialiśmy się do siebie.. Moje czoło było przy jego czole, nasze oddechy były nierównomierne, patrzyliśmy się sobie głęboko w oczy..  Sean zaczął obejmować mnie w talii i zbliżać usta, do mojej twarzy. Nie znałam do tej pory tego uczucia. Może ja się zakochałam..

______________________

YEP! Mamy 5 rozdział :)
Co alkohol, może zrobić z ludzmi.. Kolejny rozdział dodam gdy będzie 10 komentarzy. Wiem, że dużo z was czyta mojego bloga, ale mniej osób już go komentuje..
Do następnego :)

~DameLemon

sobota, 24 sierpnia 2013

Four ♡

Momentalnie upadła mu miska popcornu, którą trzymał w rękach, a moja mina zrzedła..
Poczułam jak skręca mi się żołądek, dziwnie się poczułam. Spojrzałam na reakcje Kierana, ale on za bardzo się tym nie przejmował. Podszedł do Sean'a i pomógł zbierać mu popcorn z podłogi.
Patrzyłam na tą sytuacje dziwnie skrępowana. Bawiłam się małym breloczkiem w kształcie piramidy.
-Mogłeś uprzedzić, że dzisiaj będziesz miał gościa. -odrzekł oschle Sean.
-To był spontaniczny pomysł. Pomyślałem, że pojedziemy z Ally na plażę.. Co ty na to żeby iść z nami? -spytał się brunet, nie patrząc na moją reakcje..
Nie wiedziałam, że jest w stanie posunąć się do tego. Mieliśmy tylko sprawić, żeby poczuł się zazdrosny. Nic więcej. Wzięłam głęboki oddech i kiedy już chciałam mówić, że to nie jest dobry pomysł, Sean się zgodził. No super.. Będę musiała spędzić z nim cały dzień. Gdy pozbierali cały popcorn, a Sean poszedł do siebie od razu wybuchłam złością.
-Kieran... -rzuciłam patrząc na niego surowym wzrokiem.
-No co? Przecież chciałaś tego. -odpowiedział jakby nic się nie stało.
Wzięłam kilka głębokich oddechów.
-Po pierwsze, mieliśmy być tylko u Ciebie w pokoju.. żadnej plaży, tylko my.. Po drugie nie mam ochoty patrzeć na jego uśmieszek przez resztę dnia, a po trzecie... -zacięłam się, domyślając się że zabrakło mi argumentów.
-A po trzecie, to nie musisz wcale na niego patrzeć, wystarczy że będziesz rozmawiała ze mną.. -dokończył za mnie wyciągając z szafki kąpielówki.
-Nie mam przy sobie stroju.. Nie będę chodziła po plaży w bieliźnie..
-Czemu nie? -spojrzałam na niego z irytacją. -Znajdziemy coś, Tracy ma całkiem fajne ciuchy.
-Nic mnie już dziś nie zdziwi w twoim zachowaniu..
Wyszłam na zewnątrz, czekając aż Kieran znajdzie jakiś strój dla mnie. Szczerze, to robię to tylko dla niego. Obiecałam mu, że dzisiaj spędzę dzień z nim, a ja słowa dotrzymuję. Wyciągnęłam z torby papierosy, które popalałam co jakiś czas, gdy już oddechy nie pomagają. Włożyłam jednego do ust i podpaliłam. Zaciągnęłam się kilka razy i od razu poczułam ulgę.
-Ty palisz? -usłyszałam głos dobiegający zza moich pleców.
Nie musiałam się odwracać, wiedziałam, że to Sean.
-Od czasu do czasu muszę. -odpowiedziałam. ignorując jego osobę.
-Będziesz tego żałowała. Wiem coś o tym.
-Pff.. a co ty jesteś moim ojcem? -spojrzałam w jego kierunku wydmuchując dym.
-Jak chcesz, żeby nie było że nie ostrzegałem...
Zaśmiałam się cicho, już chciałam coś powiedzieć, ale przyszedł Kieran, który wziął resztę papierosa, rzucił na ziemię i rozdeptał.
Czułam się jak dziecko. Zabraniają mi tego, czego ja chcę. Przecież jestem już pełnoletnia!
Ruszyłam w stronę auta, widząc że Kieran wkłada kluczyki do stacyjki.
Siadając wygodnie na tylnim siedzeniu, próbowałam wygrzebać telefon z torby. Spojrzałam się na ten uśmiech Kierana i miałam ochotę mu przywalić.. tak, najlepiej z mojego buta. Siedziałam na tyle, więc miałam idealną okazję, żeby sobie ulżyć. Jednak zachowałam spokój, nie miałam ochoty na zbędne kłótnie.
Pomimo tej jednej sytuacji z dzisiaj, nic do niego nie miałam. Przypomniałam sobie jak pocieszał mnie wtedy w klubie, gdyby nie on, siedziałabym pewnie w domu, obżerając się czekoladą..
Gdy dojechaliśmy już na miejsce, wyszłam z samochodu, spojrzałam w stronę plaży i nie obchodziło mnie to, że Sean jest tutaj z nami, miałam ochotę tylko na opalanie. W czasie gdy Kieran szukał miejsca, by zaparkować auto, ja poszłam założyć na siebie strój.
Wcisnęłam na siebie granatowy dwuczęściowy strój w różowe kropki i rozpuściłam włosy. Gdy spojrzałam jeszcze ostatni raz w lustro, by przejrzeć się że wszystko jest okej poszłam szukać chłopaków. Wyciągnęłam z torby telefon, wybrałam numer do Kierana i przykładając go do ucha, rozglądałam się czy nie ma ich gdzieś w pobliżu mnie.. Sygnał.. drugi sygnał, trzeci sygnał, czwarty, piąty.. Chciałam już się rozłączyć i szukać ich sama, ale w końcu odebrał.
-No w końcu.. Gdzie ty...-przełknęłam ślinę. -Wy jesteście?
-Czekamy na ciebie przy leżakach, dalej dalej.. Nasmarujesz mi plecki. -zażartował.
-Bardzo śmieszne. -parsknęłam rozłączając się.
Ruszyłam w stronę tych całych leżaków, po drodze spoglądałam na całujące się pary.. Nie ukrywam, brakowało mi tej bliskości z drugą osobą, ciepło dotyku, pocałunki, miło spędzane wieczory, nie tylko przy kubku kakao. Tak właśnie tego mi brakowało. Zarzuciłam kosmyk włosów za ucho, założyłam przeciwsłoneczne okulary i szłam w stronę rozwalonego na leżaku Kierana..
-Dalej nie mogł... mogliście? -znów musiałam ugryźć się w język.
Przecież nie będę ignorować Sean'a, skoro on siedzi kilka metrów ode mnie..
-Nie narzekaj, jest dobrze.. No dalej smaruj plecki. -popatrzył na mnie machając kremem z filtrem przed moimi oczami.
-Dawaj.. -biorąc krem usiadłam na jego leżaku. Fakt wyglądało to trochę dziwnie, jakby coś więcej niż przyjaciele.. Whatever..
Wzięłam trochę tłustego kremu na ręce i zaczęłam go wmasowywać w plecy Kierana.. Spod włosów, zerkałam na reakcje Sean'a. Widziałam, że nic mu to nie robiło, ale w środku pewnie gotował się ze złości.
-No dobrze, teraz twoja kolej. -rzuciłam zamieniając się miejscami z Kieranem.
Odpięłam górę stroju, żeby nie mieć odznaczających się śladów. Podłożyłam skrzyżowane ręce pod twarz i relaksowałam się.
-Mógłbym zostać masażystą. -powiedział Kieran wmasowując krem w moje łopatki.
-No.. byłabym twoją stałą klientką. -zaśmiałam się.
Lecz tylko nam było do śmiechu. Zauważyłam jak Sean wstał nagle i ruszył w stronę mola..

*Sean

 Nie wytrzymałem, musiałem iść sobie ulżyć. Nie mogłem dalej patrzeć jak on ją dotyka.. Wstałem z tego cholernego leżaka i postanowiłem przejść się molem.. Może wtedy gdy pobędę sam, się uspokoję. Chodząc mokrym piaskiem, z daleka zauważyłem dziewczynę z którą Ally wybiegła wczorajszej nocy. Nie była sama, ale chciałem żeby poświęciła mi tylko kilka minut.. Może coś mi o niej opowie.. Co robiła przez te trzy lata, gdy ja myślałem tylko o sobie..

________________

Znów krótki rozdział... Przepraszam, ale nie umiem napisać czegoś dłuższego z sensem..
Jak sądzicie, Megan będzie chciała rozmawiać z Seanem? Jak go potraktuje? Wyzwie go, za to co zrobił jej najlepszej przyjaciółce czy zrozumie go i wysłucha jego zdania.. To wszystko w następnym rozdziałe..
CIAO.

~DameLemon.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Three ♡

Wspomnienia wracały..  A w mojej głowie tłumiło się jedno, krótkie zdanie.. "Nasza przyjaźń będzie trwała wiecznie"
Gdy zatrzymaliśmy się przed moim mieszkaniem, dałam taksówkarzowi pieniądze i wysiadłam nadal patrząc w gwiazdy.
-Zostanę u Ciebie na noc, mogę? -zapytała zatroskana Meg.
-Jasne.. nie lubię zostawać sama.
Weszłam po kilku schodkach, przekręciłam kluczem i weszłam do środka. Rzuciłam tylko okiem na zegar wiszący w przedpokoju. Była 1:40. Marzyłam tylko o gorącej kąpieli. Ruszyłam więc do łazienki, włączyłam radio i zrzuciłam z siebie klejącą się do mojego ciała koszulkę i resztę ciuchów.. Po chwili byłam już w wannie z ciepłą wodą i pianą dookoła. Wsłuchiwałam się tylko w muzykę dobiegającą z małego radia. Zamykając oczy próbowałam się zrelaksować, po całym dniu, ale cały czas wspominałam jak było gdy jeszcze byłam "szczęśliwa"..

"-Zamknij oczy i podaj mi dłoń.. 
-Co ty chcesz zrobić? -zapytałam niespokojna,
-Nie bój się.. po prostu zrób co Ci mówię.
Zaufałam mu. Zrobiłam co mi kazał. Lekko zamnęłam oczy i podałam mu moją zimną dłoń.
-Gdzie idziemy? -wciąż chciałam uzyskać jakąś wskazówkę od chłopaka, ale on nie zamierzał nic powiedzieć.
-Za chwilę zobaczysz.. 
Kilka minut później zatrzymaliśmy się, Sean kazał zrobić mi jeszcze jeden krok do przodu i otworzyć oczy. Wciągnęłam powietrze nosem i lekko podniosłam powieki. Nie mogłam nic z siebie wydusić. Widok był przepiękny. Staliśmy na dachu bardzo wysokiego budynku, przed nami rozciągał się widok całego Londynu."

Na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Kąpiel przerwało mi pukanie do drzwi.
-Ally długo jeszcze będziesz? Też chciałabym się jakoś ogarnąć.
-Już wychodzę.. -powiedziałam wycierając wilgotne ciało.
Chwilę później byłam już w mojej ulubionej piżamie, z kubkiem lodów, oglądając komedię romantyczną.

. . .


Kolejny poranek.. Znów zostałam obudzona, a przez kogo? Megan Scoot.
-Kobieto! Daj mi chociaż dzisiaj pospać dłużej! -powiedziałam obracając się na drugi bok.
-Chciałam Ci tylko oznajmić, że mamy gościa..  -odpowiedziała zirytowana schodząc z łóżka.
Unosząc się lekko, zauważyłam że to Kieran. Poprawiłam włosy, wstając wzięłam w dłoń pierwsze lepsze ciuchy i bez słowa ruszyłam do łazienki by się ogarnąć..
Gdy przyszłam z powrotem do pokoju, nikogo nie było. Pomyślałam, że zeszli do kuchni, coś zjeść.. Popsikałam się tylko moimi ulubionymi perfumami i zeszłam na dół..
-Sorry, że nie zareagowałam entuzjazmem, gdy Cię ujrzałam.. -powiedziałam lekko przecierając oczy.
-To ja przepraszam... Nie powinienem przychodzić tak wcześnie..
-Przestań okej? Kazałam Ci wczoraj przyjść do mnie, nie mówiłam o której godzinie, więc nie ma tematu.
-Ale widzę, że jesteś śpiąca.. Przyjdę wieczorem.
-Kieran... mówiłam przestań! Wypiję mocną kawę i mi przejdzie, naprawdę nie masz się o co martwić. -uśmiechnęłam się lekko, czochrając jego włosy.
Kieran odwzajemnił się tym samym. Podał mi kubek kawy, którą zrobiła wcześniej Megan.
-On za tobą strasznie tęskni.. Nawet nie wiesz jak bardzo.
Wzięłam głęboki oddech i próbowałam nie wybuchnąć złością.
-Mówiłam Ci to już kilka razy, ale widać że nie dociera, więc powtórzę jeszcze ten ostatni raz.. Ten rozdział jest zakończony jasne? KONIEC.. -specjalnie zaznaczyłam ostatni wyraz, żeby nie potrzebnie myślał, że będzie coś więcej.
-Słuchaj wiem jak się czujesz, ale mam pewien pomysł.. -rzucił w moją stronę, obejmując mnie swoim ramieniem. -Przyjedziesz do nas..
-CO?! Przestań okej? Nawet nie wiesz jak się czuję! To nie twój najlepszy przyjaciel unikał ciebie jak ognia, to nie ty płakałeś kilka miesięcy, wiedząc że straciłeś najlepszą przyjaźń jaka tylko mogła Cię spotkać.. Przepraszam Megan, ale tak jest.. -ledwo co powstrzymywałam łzy pojawiające się w kącikach oczu.
-Ale daj mi dokończyć.. Przyjedziesz do nas do domu, będziesz siedziała u mnie w pokoju.. Chcę tylko żeby ruszyło go sumienie, żeby idiota zrozumiał, że to wszystko przez niego.. Bo to jest przez niego!
Po chwili zastanowienia, spojrzałam w jego oczy.. Wyglądał niczym kot ze Shreek'a.. Spojrzałam na Megan, której najwidoczniej też na tym zależało.
-Okej.. zrobie to, ale od razu mówię nic więcej ode mnie nie oczekuj! -oznajmiłam odkładając kubek kawy na blat.
-To jedziemy? -spytał ucieszony chłopak.
-Ehmm, teraz? No dobra.. Meg jedziesz z nami?
-Przepraszam Ally, ale ja wracam do siebie. Muszę ogarnąć mieszkanie bo mam randkę z Joe! -odpowiedziała tylko całując mnie w policzek na pożegnanie..
-Udanej randki! -krzyknęłam w stronę wychodzącej dziewczyny..
-No chodź dopij tą kawę i jedziemy, bo nie mogę się doczekać aż nasz plan zadziała! -powiedział Kieran przecierając ręce..

Chwilę później byliśmy już w aucie.. Byłam strasznie zdenerwowana. Znów to uczucie, jak sprzed kilku godzin.. Znów zaczęłam obgryzać paznokcie, nie wiem jak ja chcę je zapuścić, jak ciągle się denerwuje i je obgryzam. Dwadzieścia minut później stałam już przed drzwiami domu Lemonów..
-Wygląda na to, że nikogo nie ma.. Ale to co, posiedzisz ze mną co? -powiedział Kieran, przekręcając kluczem w drzwiach.
-Nie no jasne..
Nie ukrywam byłam szczęśliwa, że nie muszę go widzieć.. W sumie, nie wiem czy on też byłby zadowolony. Wchodząc do domu, przypomniałam sobie że jeszcze kilka lat temu bywałam tu codziennie.. Codziennie wchodziłam tym korytarzem, witałam się z Tracy i Markiem jakby byli moją rodziną. Nie ukrywam tęsknię za tym, ale to przeszłość..
-Nic tu się nie zmieniło. -zaśmiałam się wchodząc do pokoju Kieran'a.. -Nadal ten sam bałagan.
-Ejj, nie zdążyłem posprzątać! -zaczął się tłumaczyć, dźgając mnie palcem w bok.
Naszą zabawę przerwał nam dźwięk otwierających się drzwi..
Spojrzałam tylko kto to mógł być i ujrzałam Sean'a.. Momentalnie upadła mu miska popcornu, którą trzymał w rękach, a moja mina zrzedła..


__________________________

Trzeci rozdział! (:
Myślę, że nie spodziewaliście się takiego obrotu sprawy.
Jeśli chcielibyście zobaczyć zwiastun mojego opowiadania, udajcie się pod zakładkę 'Zwiastun'
Mam nadzieję, że was nie zanudziłam! KOMENTUJCIE x
~DameLemon


wtorek, 20 sierpnia 2013

Two ♡

Kurwa, poznał mnie.. Starałam się uciekać wzrokiem, ale on mnie poznał.
-Chyba mnie z kimś pomyliłeś.. -odpowiedziałam chowając twarz we włosach.
-Nie, wiem że to ty. Nie musisz przede mną udawać.. Co się z Tobą działo przez ten cały czas? Jeszcze kilka lat temu przychodziłaś do Sean'a codziennie, a od pewnego dnia nie widywałem Cię już ani razu.. Myślałam, że się pokłóciliście.. Spójrz na mnie i powiedz co się stało..
Byłam zmuszona powiedzieć mu co się stało tamtego dnia. Odwróciłam się do niego, złapałam za rękę i szybkim krokiem zaprowadziłam go do spokojniejszej części klubu. Wzięłam głęboki oddech i opowiedziałam mu o wszystkim.. Moje ręce niespokojnie się trzęsły, a oczy zapełniły słone łzy. Spojrzałam w dół i momentalnie kilka z nich spłynęło mi po policzku.
-Nie wiedziałem.. Sean nic nie mówił. To znaczy wspominał coś, że go okłamałaś, ale..
-Chwila, chwila.. Jak to ja go okłamałam? -powiedziałam podnosząc ton, wycierając łzy z policzka.
-No mówił coś, że myślał, że nie jesteś taka, że przez ten cały czas chodziło ci o jedno..
-Nie wierzę.. -opierając się o ścianę, opadłam na ziemię. -Jak on mógł..
Kieran nic nie odpowiedział. Usiadł koło mnie i przytulił mocno do swojej klatki piersiowej. Przez ten czas gdy tak siedzieliśmy myślałam o tym wszystkim.. Nagle poczułam wibracje w prawej kieszeni szortów.
Nie widziałam kto dzwonił, bo przez płacz wszystko widziałam zamazane. Przejechałam palcem po ekranie i odebrałam.
-Halo? -powiedziałam, pociągając nosem.
-Kurwa Ally gdzie ty jesteś? Szukam Cię po całym klubie! -przekrzykiwała głośną muzykę Meg.
-Zaraz wrócę.. Nie przejmuj się mną okej?
-Ale ja...
Nie pozwoliłam jej dokończyć, wyłączyłam telefon i włożyłam go z powrotem do kieszeni spodni.
-Muszę iść, Megan mnie szuka. Nie mów nic Seanowi, proszę Cię.. Nie chcę go znać! -powiedziałam prawie szepcząc..
Wstałam i ruszyłam w strone wyjścia. Poczułam tą jego zimną dłoń.
-Dlaczego? Nie chcesz mu tego wyjaśnić?
Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Widziałam jak mu zależy na tym, żeby spróbować pogadać..
-To on powinien mi coś wyjaśnić jasne? -wyrwałam rękę z jego objęcia i wybiegłam do głównej części klubu. Niefortunnie wpadłam na kogoś z drinkiem.. Miałam całą mokrą koszulkę i to było wystarczająco dużo, żebym zaczęła kłótnię.
-Czy ty widzisz jak chodzisz? Oblałeś moją ulubioną koszulkę! -lekko podnosząc wzrok zauważyłam, że to on.. Stałam jak wryta. Chciałam uciec stąd jak najdalej. Ale było za późno, stałam kilka centymetrów od niego. Dookoła było pełno świetnie bawiących się ludzi.

*SEAN'S PROF*

Poznałem, że to Ally. Jej oczy poznam wszędzie. Chciałem coś powiedzieć, ale nie wiedziałem od czego zacząć.. Czy może spytać jak do tej pory sobie radziła.. a może przeprosić, że nie dawałem po sobie znaku życia. Wypuściłem powietrze, odłożyłem drinka na bar i po prostu ją przytuliłem.
Czułem jak chce się wyrwać z uścisku, że nie jest jej z tym dobrze. Ale to wszystko moja wina! Wtedy tamtej nocy, wybiegłem z klubu bo też czułem coś więcej do niej, ale nie byłem gotowy żeby jej to powiedzieć. Ten pocałunek zwalił mnie z nóg. Pięć lat się przed nią ukrywałem, pięć lat ukrywałem moje uczucie do niej.. Dopiero teraz, gdy ją przytuliłem zrozumiałem, że za długo zwlekałem z tym wszystkim.
Złapałem ją za podbródek i rzuciłem zwykłe: "Tęskniłem".
Widziałam jak nienawiść w jej oczach wzrastała. Dała mi w twarz i wybiegła z jakąś koleżanką.
Poczułem jak policzek mnie zaczął piec. Coś mi mówiło żeby za nią pobiec, ale zostałem w klubie dopijając drinka.
-Masz czego chciałeś.. -powiedział Kieran wybiegając za Ally.
Wiem, że nie postąpiłem dobrze.. Źle mi z tym, naprawdę, ale nie wierzyłem w miłość pomiędzy przyjaciółmi. Dla mnie to było jak czarna magia. Nie chciałem żeby nasza przyjaźń ucierpiała, gdyby coś poszło nie tak.. A jednak, ucierpiała! Nie wiem co mam zrobić by jej zaufanie do mnie wróciło. Byłem jedyną osobą, której mogła się zwierzyć. Od kiedy skończyła dwa lata, wychowywała ją mama.. Nie miała przyjaciół oprócz mnie. Najwyraźniej w ciągu tych kilku lat znalazła nową przyjaciółkę.. Nie chciała być sama, a ja głupi zachowałem się jak dupek.. co ja gadam, przecież nim jestem!
Nie miałem wystarczająco odwagi.. nie dzisiaj. Zostałem w klubie i patrzyłem się na bawiących się chłopaków.

*ALLY*

-Ally.. Poczekaj! -usłyszałam z daleka krzyk goniącego nas Kierana.
Nie chciałam się zatrzymywać, ale czułam opór ze strony Meg.. Złapała mnie za rękę i zatrzymała, żebym już dalej nie szła.
-Megan, ja chcę do domu rozumiesz?
Ona zachowała się jak Kieran sprzed pół godziny. Nic nie odpowiedziała i mocno mnie przytuliła. Stałyśmy tak, aż Kieran nie zbliżył się do nas wystarczająco blisko żeby dołączyć do grupowego uścisku!
-Może na to nie wygląda, ale jemu zależy.. -wyszeptał mi do ucha sapiąc ze zmęczenia.
Pomimo, że Kieran to jego brat czułam, że mogę mu się zwierzyć.. Ze wszystkiego! Był inny.
-Jestem zmęczona.. Dzisiaj już nic nie wskórasz. Przyjdź do mnie jutro to pogadamy, muszę ochłonąć. -powiedziałam zapisując swój adres w jego iPhonie. -Proszę Cię, nie mów mu że do mnie idziesz, nie pokazuj mu mojego adresu.
-Mi możesz zaufać! -kolejny uścisk z jego strony i kolejne łzy, które próbowałam powstrzymać.
-Do jutra.. -rzuciłam w jego stronę powoli oddalając się w stronę taksówki.
Całą drogę patrzyłam się w granatowe niebo pełno jaskrawych gwiazd..

"-Widzisz tą gwiazdę? -zapytał pokazując ją palcem"
-Tak, widzę ją... Dlaczego pytasz?
-Nazwę ją Ally, na twoją cześć.. Zawsze będzie Ci o mnie przypominać.. Nasza przyjaźń będzie trwała wiecznie.. -odpowiedział całując mnie w czoło. "

Wspomnienia wracały..  A w mojej głowie tłumiło się jedno, krótkie zdanie.. "Nasza przyjaźń będzie trwała wiecznie" 

____________________

Drugi rozdział! Nie wiem czy mi wyszedł, ale mam nadzieję że powiecie mi to w komentarzach!
Myślę, że rozdziały będą się pojawiać co dwa dni, w razie pytań piszcie na mojego twitter'a @DameLemon_

BIG LOVE xxxxx



Libeter Awards ♡

Cześć kochani! Bardzo dziękuję, za aż dwie nominacje do Libeter Awards! Nie spodziewałam się, że interesujecie się i czytacie mojego bloga! Kocham Was!

Nominacje otrzymałam od:
http://she-is-everything-to-me.blogspot.com/
http://because-you-live-and-breathe.blogspot.com/

"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za ''dobrze wykonaną robotę''. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody, należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała.. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."


A więc zaczynamy!
Najpierw pytania od  http://she-is-everything-to-me.blogspot.com/

1. Jak masz na imię?
1. Mam na imię Ola.

2. Wolisz szczęśliwe zakończenia czy nie?
Trudno mi to określić.. Ale myślę, że jednak szczęśliwe.

3. Jaki jest twój ulubiony kolor?
Mam trzy ulubione kolory. Jest to czerwony, czarny i biały.
4. Czy podoba ci się mój blog, poleciłabyś go innym?
Oczywiście, że podoba mi się twój blog.

5. Jakiej cechy w sobie nie lubisz?
Myślę, że jest to lenistwo ;)
6. Gdybyś miała małpkę w domu, jakbyś ją nazwała?
Nie wiem czemu, ale pierwsze co przyszło mi do głowy to 'ASHLEY'..
Tak serio to nie jestem dobra w wymyślaniu imion.

7. Do jakich fandomów należysz?
Należę do trzech cudownych rodzinek.
Jestem oczywiście ROOMIE, DIRECTIONER i BELIEBER.
8. Za co kochasz swoich idoli lub idola?
Kocham ich za to kim są. Że nikogo nie udają..
9. Najlepsze przeżycie z życia to?
Zdecydowanie gdy poznałam przyjaciółkę z twitter'a która mieszka na drugim końcu Polski
i gdy razem pojechałyśmy na koncert ROOM 94!
10. Od czego jesteś uzależniona?
Zdecydowanie twitter i muzyka!

11. Czy zasmakowałaś prawdziwej przyjaźni?
Mam wielu wspaniałych przyjaciół! Ale wydaje mi się, że ta prawdziwa przyjaźń jest
przez internet.. Z wieloma osobami nie widziałam się na oczy, piszemy kilka miesięcy non stop 
i nie opuszcza nas myśl, że kiedykolwiek się przytulimy! To wspaniałe uczucie!

1. Czy piszesz jeszcze jakieś opowiadanie oprócz tego? (jeśli tak, proszę o adres)
Prowadziłam już kilka opowiadań, ale jak na ten moment to jest jedyne które piszę.
2. Na jakich koncertach miałaś okazję być?
Na koncercie Justina Biebera i na dwóch koncertach ROOM94! Poza tym to raz byłam
na DODZIE haha..

  3. Ulubione zespoły/artyści?
Mam ich wiele, ale gdybym miała wybierać tych których słucham non stop to zdecydowanie
ROOM94, One Direction, Justin Bieber i Strangle Kojak!

   4. Czytasz dużo książek w ciągu roku? 
Nie lubie czytać książek! Jeżeli coś już czytam to są to jedynie lektury.

  5. Na czyim koncercie chciałabyś być najbardziej na świecie? 
Spełniłam część swoich marzeń, został mi do spełnienia koncert 1D, więc
tak to jest moja odpowiedź!

  6. Czy znasz zespół Emblem3 i jeśli tak, co o nich sądzisz? 
Słyszałam o nich, przesłuchiwałam kilku ich piosenek! Grają naprawdę dobrą muzykę!

  7. Twoje marzenie?
Chyba jednak pozostawie je dla siebie.

  8. Od czego jesteś uzależniona, jeśli w ogóle od czegoś jesteś?
To pytanie już padło, ale odpowiem że od twitter'a i muzyki!

  9. Jak ważni są dla Ciebie Twoi idole, co dla Ciebie zrobili, co im zawdzięczasz? 
Moi idole są dla mnie najważniejsi na świecie! Jestem gotowa za nimi iść na koniec świata!
Sprawili, że jestem szczęśliwa i patrzę na świat z innej strony.. Mam nadzieję, że do końca pozostanę z nimi
bez względu na to co się stanie.
10. Jakie jest Twoje hobby?
Hmm.. jeśli mogę to do hobby zaliczyć jest to słuchanie muzyki!
11. Czy mam zacząć dodatkowo pisać opowiadanie?
To zależy tylko i wyłącznie od ciebie.. Fajnie byłoby zacząć czytać coś nowego!



A więc to były wszystkie pytania, dziękuję jeszcze raz bardzo, bardzo!
A blogi które nominuje to:


 


nie jestem w stanie podać więcej blogów.. 
A pytania do was to: 

1. Jak zaczęłaś interesować się swoim idolem?
2. Co lubisz robić w wolnym czasie?
3. Jakie jest twoje zaangażowanie w pisaniu bloga?
4. Jaki kolor przeważa w twoim pokoju?
5. Jak długo istnieje twój blog?
6. Jaka jest obecnie twoja ulubiona piosenka?
7. Jak chciałabyś mieć na imię?
8. Masz jakieś marzenie?
9. Na jakich koncertach udało ci się być?
10. Co jest dla ciebie najważniejsze w życiu?
11. Jakie jest twoje motto życiowe? 


BIG LOVE! xx
ps. Jeszcze dzisiaj postaram się dodać drugi rozdział bloga! ~DameLemon







niedziela, 18 sierpnia 2013

One ♡

Obudziły mnie promienie słońca przedostające się przez śnieżnobiałe firanki. Uniosłam się lekko, by sprawdzić która jest godzina..
11:58 a ja nie śpię? To dziwne, bo zwykle budzę się po 15.. Opadłam z powrotem, by spać dalej, jednak długo nie nacieszyłam się moim sobotnim porankiem. Usłyszałam głośny dzwonek telefonu. Wzięłam poduszkę w dłoń i przykryłam nią głowę, tak żeby nie słyszeć tego sygnału.. Jednak ktoś nie dawał za wygraną. Po kilku minutach postanowiłam odebrać. Na wyświetlaczu pisało "MEG".. No super, tylko ona może mnie budzić i denerwować z rana. Przesunęłam palcem bo ekranie i przyłożyłam telefon do ucha.
-Ty wiesz, która jest godzina? -zapytałam jej z wyraźnym grymasem na twarzy.
-Ty wiesz, który dzisiaj jest dzień? -odpowiedziała pytając.
Spojrzałam na kalendarz wiszący naprzeciw mnie. Cholera... To dzisiaj. Dzisiaj jest koncert, nie wiem co zrobić.
-Meg.. Wiem, że chcesz tam iść, ale ja nie czuję się za dobrze.
Nie jestem najlepsza w kłamaniu, więc Megan od razu wyczuła, że coś jest nie tak.
-Znam Cię za dobrze skarbie. Za godzinę jestem u Ciebie.
-Ale.. -nie zdążyłam dokończyć, usłyszałam pusty dźwięk..
Wcale nie miałam ochoty dzisiaj nigdzie iść. Wolę nie rozgrzebywać starych ran. Dopiero co się zagoiła i znów ma mnie boleć? Wstałam z łóżka i ruszyłam w stronę łazienki. Zrzuciłam z siebie ciuchy i weszłam pod prysznic. Pozwoliłam kroplą spływać po moim nagim ciele. Zakręciłam wodę i owinęłam się ręcznikiem. Spojrzałam w lustro rozczesując mokre włosy.. Czułam jak skręca mi się żołądek.
Gdy ogarnęłam w miare moje włosy stanęłam przed szafą zastanawiając się co mogę na siebie włożyć.
Kilka chwil później stałam już przed kupką ubrań, które postanowiłam zostawić na inne okazje. W końcu wybrałam krótkie szorty, zakolanówki, t-shirt kończący się przed pępkiem, na stopy włożyłam czerwone vansy a jako taki dodatek do wszystkiego założyłam kilka gumowych bransoletek. Moja twarz nie promieniała, widziałam moje zmęczone oczy i wcale mnie ten widok nie cieszył.
-Hej.. -usłyszałam nagle wysoki głos wchodzący do mojego pokoju. -Pozwoliłam sobie wejsć, bo drzwi były otwarte. Jeeeej, cudownie wyglądasz.. Jesteś już gotowa? Musimy jechać, bo zanim przejedziemy pół miasta to minie troche czasu.
-Nie możemy dać sobie spokoju z tym koncertem? Pozwól mi wrócić do łóżka.. To jedyne czego dzisiaj potrzebuje.
-No chyba sobie żartujesz.. Nie bez powodu stałam przed lustrem 2h żeby teraz wracać do domu.. -powiedziała ciągnąc mnie za nadgarstek. -Idziemy i uśmiechnij się w końcu!

. . . .

Cała droga do klubu była.. nudna. Po drodze weszłyśmy do Mac'a żeby coś zjeść, wypiłam kilka kaw ze Starbucks'a, ale nadal byłam śpiąca. Pod klubem byłyśmy ok godziny 17. Już z daleka słyszałam fanki, które śpiewały piosenki, krzyczały imiona chłopaków. Ja i Meg stanęłyśmy na samym końcu, bo nie miałam najmniejszej ochoty pchać się w tym tłumie.
Poczekałyśmy chwilę, aż zaczęli wpuszczać do środka.. Meg chciała zająć dobre miejsca i zaciągnęła mnie na antresole. Miałyśmy idealny widok na scenę i chyba o to właśnie jej chodziło.
Coraz bardziej się denerwowałam, zaczęłam się pocić i z nerwów obgryzać paznokcie.
Ale z drugiej strony, on może mnie nawet nie pamiętać.. Kompletnie się zmieniłam pod względem wyglądu. Z moich przemyśleń wyrwała mnie nagła cisza.. Zrobiło się ciemno, fani zaczęli krzyczeć.. Usłyszałam głosy chłopaków.. Moje oczy zostały oślepione jaskrawym światłem, ale po chwili widziałam wszystko.. Wszystkich.. Od razu go poznałam, nic się nie zmienił.. Może dla niektórych pod względem wyglądu, ale dla mnie to nadal ten uroczy 20 latek jakiego widziałam po raz ostatni tamtego dnia. W duszy cieszyłam się jak małe dziecko, ale nie chciałam tego po sobie poznać. Cały koncert moje oczy skupione były tylko na tym jednym punkcie. Na nim! Nic więcej, nikt więcej.
Gdy koncert się skończył, wszyscy się rozchodzili tylko ja stałam jak wryta i patrzyłam nadal w scenę.
-Ally.. Wszystko okej? Idziemy na afterparty! -specjalnie nacisnęła na wyraz "afterparty"
-Meg.. Jestem zmęczona, ja wracam do domu!
-Nie ma mowy! Jesteśmy tu żeby się bawić, a nie żeby wracać do domu i iść spać!
Nie miałam wyboru, ona zawsze postawi na swoim! Miała ten dar przekonywania, nie umiałam jej odmówić. Pod klubem była mała grupka dziewczyn, to może dlatego że wstęp był +18.. Whatever..
Zamówiłyśmy po drinku, gdy nagle poczułam zimną dłoń na moim ramieniu.
-Cześć, koncert się podobał? 
Odwracając się zobaczyłam, że to Kieran - brat Sean'a.
Widziałam w jego oczach, że mnie poznał.
-Tak. -odpowiedziałam krótko.
-Czekaj, czekaj.. Ally? To ty?
Kurwa, poznał mnie.. Starałam się uciekać wzrokiem, ale on mnie poznał.


_____________________

Pierwszy rozdział za mną. Mam nadzieję, że nie zanudziłam, komentujcie i jeśli chcecie byc powiadamiani o nowych rozdziałach piszcie swoje twittery w zakładce "Powiadomienia" ;)

~DameLemon

sobota, 17 sierpnia 2013

Prolog ♡


. . .

Zbliżałam się do jego ust. Coraz bliżej, by go pocałować. By poczuć jak smakują. Jeszcze trochę, jeszcze chwila..
Z moich myśli wyrwała mnie moja przyjaciółka. Nie słuchałam jej, więc byłam zdezorientowana.
Widziała w moich oczach, że znów o nim myślałam, że kolejny raz powróciłam do chwil z tamtego wieczoru, kiedy pocałowałam mojego najlepszego przyjaciela. Przyjaźniliśmy się ponad 10 lat! Nasze mamy są najlepszymi przyjaciółkami, a ja głupia po dziesięciu latach myślałam, że będzie coś więcej.. Teraz mam tylko wspomnienia. Od kiedy Sean zaczął grać duże koncerty ze swoim zespołem, nie utrzymuję z nim kontaktów. Boję się, że zapomniał kim jestem, że nasza przyjaźń jest już skreślona. Bardzo chcę wrócić do tego okresu, gdzie prawie każdy dzień spędzaliśmy razem wygłupiając się na plaży siedząc tam do późnych godzin nocnych.. pamiętam jak zawsze dawał mi swoją bluzę by nie było mi zimno.. Ta przyjaźń była dla mnie najważniejsza. Wczoraj dowiedziałam się, że jego zespół gra za kilka dni koncert w Manchasterze. Momentalnie każda sekunda naszej przyjaźni przeleciała mi przed oczami. Nie było chwili, żebym nie myślała o TAMTYM wieczorze, gdy mieliśmy jak co weekend iść do klubu. Wszystko byłoby okej, gdybym nie wypiła za dużo i gdybym nie złożyła na jego ustach pocałunku.. Jasne na początku go odwzajemniał, ale potem złapał mnie za ramiona, odepchnął i wyszedł z klubu.. Od tego czasu nie odzywał się do mnie ani razu. Nie odpowiadał na sms'y, nie odbierał moich telefonów, nawet kazał swojej mamie kłamać kiedy przychodziłam do niego do domu.. Nie wiedziałam co zrobić. Czy iść i odnowić starą znajomość, chociaż wiem że to nie będzie łatwe bo czuje do niego coś więcej.. czy też zostać w domu i dać sobie z nim spokój.
-Tęsknię za nim. -rzuciłam krótkie zdanie w stronę Meg.
-Wiem Ally, wiem.. -odpowiedziała szeptem przyjaciółka, przytulając mnie do swojej klatki piersiowej.
Z oczu popłynęły mi łzy, a głowę zapełniały miliony myśli..

____________________

A więc taki krótki prolog mam dla was.. Mam nadzieję, że nie zanudziłam was za bardzo..
Zostawiajcie komentarze, bo one motywują mnie do dalszej pracy!

~DameLemon