Ruszyłem w stronę kawiarni, gdzie siedziała blondynka z jakimś chłopakiem..Zbliżając się do nich myślałem, czy nie zrezygnować i wycofać się. Nie wiem co może o mnie myśleć, no ale teraz nie było odwrotu.
-yy, cześć. Jestem Sean, ty mnie już pewnie znasz, chciałbym pogadać na osobności jeśli mogę. -powiedziałem, drapiąc się po karku.
-To ja może pójdę zamówić coś do jedzenia. Tylko ręce przy sobie. -oznajmił ruszając w stronę kelnerki.
-Jestem Megan. -powiedziała zarzucając kosmyk włosów za ucho. -Nie mam dużo czasu więc mów o co ci chodzi.
-Wiem, że pomimo tego, że się nie znamy, Ally pewnie poopowiadała Ci o mnie różne niestworzone historie. -zacząłem niepewnie patrząc na jej reakcje.
-I tak było. -wtrąciła mieszając kawę.
-No więc, nie owijając w bawełnę, chciałbym dowiedzieć się jak to zniosła.. Co robiła przez te kilka lat.
-Nie wiem czy mogę Ci takie rzeczy mówić, na pewno byłaby zła gdyby..
-Nie, nie.. Niczego się nie dowie, chciałbym po prostu wiedzieć. -przerwałem jej.
Widziała jak bardzo zależy mi na tej rozmowie. Aż za bardzo. Przesiadła się na krzesło bliżej mnie, zdjęła okulary przeciwsłoneczne i bawiąc się telefonem zaczęła.
-No więc, poznałyśmy się na plaży.. To była noc, ona płakała dałam jej chusteczki i usiadłam obok niej. Powiedziała mi wszystko, o tobie, o tej historii. Od tego czasu spotykałyśmy się częściej, ona z czasem o tobie zapominała, w sumie to gdy się zaprzyjaźniłyśmy nie mówiła o tobie ani razu. Rozumiesz.. już uznała Cię jako przeszłość. No, ale gdy dowiedziała się że ze swoim zespołem grasz koncert, załamała się. Wszystkie jej wspomnienia wróciły. Tak naprawdę to dzięki mnie tam poszła. -opowiadała przełykając ślinę.
-Wiem, nie powinienem, ale.. -zaciąłem się patrząc w spacerujące pary.
-Ona ci się spodobała, ale nie chciałeś zniszczyć tej przyjaźni, prawda? -Megan dokończyła za mnie.
Nie wiedziałem co jej odpowiedzieć. Zauważyłem, że jej chłopak zbliża się w stronę stolikiem z zamówieniem na tacy..
-Dziękuję za rozmowę, naprawdę. Miło było Cię poznać, nie mów nic Ally, proszę. -rzuciłem wracając na leżaki.
Teraz wszystko zrozumiałem. Ona czuła do mnie to samo, co ja do niej. Zauważyłem, że na leżakach nikogo nie ma, są tylko torba i ręczniki. Pewnie poszli się kąpać. Wyciągnąłem z kieszeni telefon i napisałem sms'a do Dean'a, który brzmiał:
"Wbijaj na plażę z chłopakami. Powinniście znaleźć nas na leżakach! imprezaaaaa"
*Ally
Kiedy Sean poszedł pobyć sam, Kieran wpadł na 'wspaniały' pomysł, żeby iść do wody. Na początku nie chciałam, bo byłam cała od kremu, ale gdy wziął mnie na ręce i sam mnie zaniósł, nie miałam innego wyboru. Chwilę później, czułam że pieczą mnie plecy, więc z powrotem ruszyłam na leżaki. Kieran chciał dłużej się pluskać.. jak dziecko, ale ja byłam nieugięta. O dziwo, poszedł za mną. Zauważyłam, że Sean już wrócił z samotnego spaceru.. Cóż, nie tęskniłam.
-Sorry. Mógłbyś zejść z mojego ręcznika? -powiedziałam stojąc nad nim, zasłaniając mu słońce.
Sean otwarł oczy, lekko uniósł kącik ust i najzwyczajniej na świecie podał mi go. Dziwne, bo do tej pory nie był taki 'miły' jeśli mogę to tak nazwać.
Otarłam z siebie krople wody i zauważyłam jak w naszą stronę idzie reszta bandy, czyli Dean, Kit, Ash i Robbie z piwami. Jeszcze ich mi brakowało, w sumie to nic do nich nie miałam, przy okazji przynieśli mi zimne piwo.
-Hej ludzie. -krzyknął w naszą stronę Dean.
-To co? Robimy imprezę? -wtrącił Kit.
Byłam lekko zdezorientowana i nie wiedziałam o co im chodzi.
-Nie wiem jakie macie plany, ale ja się w to nie bawię.
-Ally, nie bądź taka, potańczymy trochę, popijemy, nie bądź nudna! -odrzekł Kieran obejmując mnie ramieniem.
Spojrzałam na ich twarze, wszyscy oczekiwali, że pójdę z nimi.. No cóż nie miałam wyboru, zgodziłam się.
Poleżeliśmy jeszcze chwilę na plaży, a gdy słońce zachodziło ruszyliśmy wszyscy na dyskotekę.
Weszliśmy do klubu, od razu poczułam woń alkoholu i papierosów. Chłopacy zajęli specjalną loże, zamówili dużo wódki. W sumie to cieszę się, że przyszłam tu razem z nimi. W końcu odcięłam się od mojego nudnego życia.
Siedziałam obok Kierana i Deana.. non stop ktoś polewał mi wódki. Byłam już lekko wstawiona, nie zamierzałam przerywać, ale w tym samym momencie Kieran wyciągnął mnie na parkiet.
Tańczyliśmy i tańczyliśmy, nie zauważyłam nawet kiedy zamiast Kierana ujrzałam twarz Seana. Gdy zobaczyłam te jego oczy.. uhhh, nie mogłam odejść, byłam pijana nie myślałam wtedy racjonalnie. Gdy muzyka przestała grać, zaśmialiśmy się do siebie.. Moje czoło było przy jego czole, nasze oddechy były nierównomierne, patrzyliśmy się sobie głęboko w oczy.. Sean zaczął obejmować mnie w talii i zbliżać usta, do mojej twarzy. Nie znałam do tej pory tego uczucia. Może ja się zakochałam..
______________________
YEP! Mamy 5 rozdział :)
Co alkohol, może zrobić z ludzmi.. Kolejny rozdział dodam gdy będzie 10 komentarzy. Wiem, że dużo z was czyta mojego bloga, ale mniej osób już go komentuje..
Do następnego :)
~DameLemon
Rozdział MEGAA ! *O*
OdpowiedzUsuńJak i cały ten blog ;3
Z niecierpliwością czekam na next'a :D
See You ;)
OMG świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńDawaj szybko następny :D
AAAAAA....boski :D naprawdę świetny, mogłabym czytac i czytać :D Więc szybko pisz następny rozdział !!! :P
OdpowiedzUsuńkurna no... w takim momencie? to nie było miłe XD
OdpowiedzUsuńpisz dalej ploooose ; )
@Iziulka
o kurcze pisz szybko następny normalnie cudo <333333333
OdpowiedzUsuńJak ty mogłaś?! W takim momencie?! :D
OdpowiedzUsuńKocham <3
LUDU KOMENTUJCIE BO JA CHCĘ NEXTA XD
Jeeeeny, jest cudowny *.* Boże, irytują mnie takie zakończenia, ale nie mam pretensji, bo sama czasem kończę rozdziały w takich momentach xd Dodawaj szyyyybko next :) x
OdpowiedzUsuńOMG !! Pisaj dalej ! ;oo czeekam. :P
OdpowiedzUsuń