niedziela, 8 września 2013

Nine ♡

Gdy byłam wystarczająco blisko, zobaczyłam że to faktycznie Kieran.. Leżał skulony, jego koszulka była cała zakrwawiona, a z nosa ciekła świeża krew..
-KIERAN! -krzyknęłam.
Nie wiedziałam czy cieszyć się, że jest przy mnie czy też płakać, że jest nieprzytomny.. Odwróciłam się, by wziąć torbę, którą wcześniej rzuciłam o podłogę. Zauważyłam, że Jason znikł. Rozejrzałam się dookoła żeby sprawdzić, czy gdzieś się nie czai. Gdy upewniłam się, że jednak nikogo oprócz nas nie ma, gorączkowo zaczęłam szukać telefonu. Gdy już go wyłowiłam pośród innych zupełnie niepotrzebnych rzeczy, które zwykle noszę w torbie, wybrałam numer do Sean'a i przesunęłam palcem po ekranie.
Klęknęłam nad Kieranem i powtarzałam szeptem "zaraz ten koszmar się skończy".
Gdy po trzecim sygnale Sean odebrał telefon, mnie momentalnie skręciło w żołądku. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.
-Ally? Ally? -usłyszałam zdenerwowany głos Sean'a.
-Sean.. Przyjedź tutaj na zieloną skałę, szybko! Kieran jest przy mnie, ale ma całą zakrwawioną koszulkę i jest nieprzytomny.. Szybko! -wybełkotałam z siebie, cały czas sprawdzając puls chłopaka.
Sean momentalnie się rozłączył, a ja usiadłam na dużym kamieniu, wzięłam ciepłą dłoń Kierana w swoją, przyłożyłam do klatki piersiowej i czekałam na przyjazd chłopaków..
Pamiętam jak zawsze Kieran dotykał mojego ramienia, wtedy tamtej nocy po koncercie.. miał strasznie zimną dłoń, a teraz była wyjątkowo ciepła.. Jakby wiedział, że jestem przy nim i się nim opiekuję.
Z moich myśli wyrwał mnie krzyk Dean'a.
-Tam jest!
Momentalnie przybiegł w naszą stronę.
-Sean czeka w samochodzie, musimy go tam przenieś i zawieźć do szpitala.
Nigdy nie słyszałam go tak zdenerwowanego. W jego głosie słyszałam wyraźny strach.
Podnieśliśmy go z ziemi i opierając o nasze ramiona szybko przenieśliśmy do auta.. Do szpitala ruszyliśmy z piskiem opon. Co minutę, sprawdzałam czy jego puls nadal jest wyczuwalny i czy przypadkiem się nie obudził. Bałam się o niego, obwiniałam siebie o to co mu zrobili bo w sumie to moja wina.
-Kto to był? -zapytał Sean patrząc na mnie w lusterku.
-Ja.. nie znam go. -bum.. kolejny raz skłamałam.
Przecież nie mogłam im powiedzieć, że to był mój były chłopak.. Ja sama nie wiem, skąd on zna Kierana i dlaczego mnie szantażował.
-Na pewno? Przyjrzałaś mu się? -wciąż dopytywał.
-Tak. -odpowiedziałam krótko..
Resztę drogi do szpitala, czyli jakieś dwadzieścia minut spędziliśmy w zupełnej ciszy. Napięcie pomiędzy nami było bardzo nerwowe.. 
Gdy ujrzeliśmy duży napis "SZPITAL" Dean od razu pobiegł po lekarza i nosze, żeby bezpiecznie go przewieźć do środka budynku. Cały czas trzymałam go za dłoń, chciałam być przy nim cały czas.. Nie wiedziałam co może być za godzinę, za dwie.. Wszystko może odwrócić się o 180 stopni, nawet nie chciałam o tym myśleć..
-Dzień Dobry! -usłyszałam donośny głos doktora. -Co się stało?
-Kieran.. tzn. mój przyjaciel, a ich brat został brutalnie pobity.. Znalazłam go w lasku na plaży.. -mówiłam wciąż patrząc na zamknięte powieki chłopaka z myślą, że je otworzy.
-No dobrze.. Zawieziemy go na oddział, zrobimy kilka badań i poinformujemy gdy coś się będzie z nim działo. -doktor dał znak pielęgniarką, żeby ruszyły z noszą do szpitala.
-Ale, ja chcę być przy nim! -powiedziałam.
-Niestety, nie może pani przebywać z nim w jednej sali, ale nie zabraniam czekać na korytarzu.. -odpowiedział lekarz, zapisujący coś w notatniku.
Odwróciłam wzrok na Dean'a i Sean'a, wiedziałam że chcą żebym ochłonęła w domu.. Żebym położyła się spać.. Ale ja byłam pewna, że chcę być przy Kieranie..
-Jedźcie do domu, ja z nim zostanę. -powiedziałam patrząc braciom Lemon głęboko w oczy.
-Chyba jesteś niepoważna.. Nie zostawimy cię samej!
Sean podszedł do mnie i mocno mnie do siebie przytulił. Staliśmy krótką chwilę przytuleni do siebie, gdy nagle odsunął się ode mnie i pocałował w policzek.
-Ally.. ja..
-No idziemy do środka czy nie? Zimno się robi! -przerwał mu Dean..

*Sean

Poczułem, że to jest ten moment. Chcę jej powiedzieć, że czuję do niej dużo więcej niż tylko zwykłe koleżeństwo, postanowiłem ją przytulić.. Wiedziałem, że jej to nie przeszkadza, bo "kłótnia" pomiędzy nami już ustała.. Złapałem ją za ramiona, oddaliłem lekko ode mnie i wziąłem głęboki oddech..
-Ally.. ja..
-No idziemy do środka czy nie? Zimno się robi!
No super.. kolejny raz ktoś mi przerwał.. Chciałem powiedzieć jej, że ją kocham ale Dean musiał się wtrącić i dopowiedzieć swoje..
-Masz racje, chodźmy do środka. -powiedziała uśmiechając się do mnie Ally.

___________________________

Już dziewiąty rozdział.. uff, dużo się ostatnio dzieje.
Sean wciąż czuje coś wiecej do Ally, ale on teraz myśli tylko o Kieranie..
Zapowiada się ciekawie, mam nadzieję że nie zanudzam z kolejnym nowym rozdziale!
Chciałabym jeszcze podziękować, za WSZYSTKIE wasze komentarze! Nawet nie wiecie jak bardzo mnie motywują do dalszej pracy! Dziękuję.. Kocham was!!

~DameLemon

8 komentarzy:

  1. No teraz to jestem ciekawa Kieran czy Sean, czy Kier będzie dla Ally tylko Przyjacielem, czy może coś więcej? No i na pewno wydobrzeje niedługo! I tylko nie wiem po co kłamała, ze nie wie kto to był..
    Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. och błagam, ludzie! nie przeszkadzajcie Sean'owi i dajcie mu powiedzieć co czuje! :D
    i Ally, Ally, Ally... kłamstwo ma krótkie nogi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem pod wrażeniem czekam na kolejny <3
    @Karu_xxx

    OdpowiedzUsuń
  4. omg nie wiem co mam napisać . świetny to za mało powiedziane *_*

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj Dean... To ty nie wiesz że się ludziom nie przerywa? ;)
    Kier zdrowiej kochanie!! <3
    A co do Ally, to nie wolno kłamać ;o

    Rozdział świetny z resztą jak każdy :)
    Czekam na nn :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny ! Czekam na następny ! :)

    OdpowiedzUsuń