środa, 11 września 2013

Ten ♡

-Masz racje, chodźmy do środka. -powiedziała uśmiechając się do mnie Ally.
Spojrzałem w jej piękne,  błyszczące oczy. Widząc jak się uśmiecha, mnie momentalnie skręciło w żołądku.
Złapałem się karku i ruszyłem w stronę wejścia. Gdy dostaliśmy się na wyznaczone piętro przez pielęgniarkę, usiedliśmy na wolnych krzesłach i postanowiliśmy czekać za jakimikolwiek informacjami na temat zdrowia i stanu Kierana.
-A co z Kitem? Może fajnie by było gdyby też wiedział co dzieje się z jego przyjacielem? -zapytał Dean.
-Przed chwilą do niego napisałem, zaraz powinien być. -poinformowałem go nie odrywając wzroku od podłogi.
Dean w odpowiedzi tylko coś odburknął.

*Ally

Cały ten czas, gdy czekałam na informacje co się dzieje z Kieranem, byłam strasznie spięta. Potrzebowałam rozmowy, nie mogłam tak siedzieć i wpatrywać się w jeden punkt. Wyciągnęłam z kieszeni spodni telefon i wybrałam numer, który znałam już niemalże na pamięć. Znów standardowy dźwięk kilku sygnałów, znów oczekiwanie na jakikolwiek głos. W końcu odebrała.
-Skarbie.. -usłyszałam -Dlaczego tak długo się nie odzywałaś i nie dawałaś po sobie żadnego znaku życia? Byłam u Ciebie przed chwilą, ale odbiłam się od klamki..
-Megan, nie ma mnie w domu.. Jestem w szpitalu, możesz..
-Że co? Co ci się stało? W jakim szpitalu jesteś? -przerwała mi momentalnie przyjaciółka.
-Właśnie starałam się ci to powiedzieć.. Ze mną wszystko okej.. -przerwałam. -Chociaż się tak nie czuję.. Przyjedź do szpitala koło naszej ulubionej kawiarni, wszystko ci opowiem. -rozłączyłam się.
Poczułam jak mój głos drży, jak do oczu napływają kolejne tego dnia łzy. Spojrzałam na wpatrzonego we mnie Sean'a, lekko podniosłam kącik ust i już chciałam mu podziękować, za wszystko, za to że jest, gdy zauważyłam wychodzącego z sali lekarza.Widząc jego minę, wiedziałam że nie jest okej.
-To są państwo od -przerwał patrząc w notes. -Od pana Kierana Lemona? -zapytał patrząc raz na mnie, raz na chłopaków.
-Tak.. -cicho odburknęłam.
-Chłopak jest w ciężkim stanie. Ma liczne obrażenia głowy i połamane dwa żebra. Został bardzo dotkliwie pobity.. Na razie jest nieprzytomny, ale myślę że do jutra powinien się wybudzić. -poinformował nas donośnym głosem doktor.
-Ale.. Czy on z tego wyjdzie? -dopytał zmartwiony Sean.
-Jak już mówiłem, może być ciężko z jego świadomością.. Ma wstrząśnienie mózgu i obawiam się, że może zapominać liczne rzeczy..
Wpatrywałam się w lekarza jak w obrazek, słuchałam każdego wypowiedzianego przez jego słowa i powoli dochodziło do mnie, że nie jest z nim lekko.
-Czy mogę do niego iść? -ignorowałam wcześniejsze pytania chłopaków.
Doktor Newman obmierzył mnie wzrokiem z góry na dół, zdjął okulary i uśmiechnął się..
-Owszem, tylko proszę.. Nie długo.
Odwzajemniłam uśmiech. Już miałam wchodzić do sali, gdy usłyszałam z końca korytarza zatroskany głos Meg.
-Ally..
Odwróciłam się do niej twarzą i podbiegłam by się do niej przytulić.
-Co się stało? -zapytała zdyszana.
-Z Kieranem jest źle.. Został pobity i teraz leży nieprzytomny, a najgorsze że to wszystko przeze mnie..
Znów zaczęłam się obwiniać.
-Przestań, nawet tak nie mów. Widzę, że jesteś zmęczona. Chcesz kawy?
-Tak. Tylko tego teraz potrzebuję.
Nie wiem co zrobiłabym bez niej.. Pomimo, że nie znajdujemy dla siebie ostatnio za dużo czasu, kocham ją..  Widząc jak oddala się do kafejki szpitalnej, ja postanowiłam iść zobaczyć stan Kierana..
Zauważyłam tam już chłopaków. Blondyn siedział przy łóżku szpitalnym, robiąc coś w telefonie, a Sean wpatrywał się w gwieździste niebo.
Gdy zatrzasnęłam drzwi za sobą, ich wzroki momentalnie skierowane były na mnie, po czym znów wrócili do wcześniejszych 'zajęć'.
Odłożyłam torbę na stolik obok łóżka i usiadłam na mały taboret blisko Kierana.
Dotknęłam jego nadzwyczaj ciepłej dłoni i cały czas patrzyłam na jego zamknięte powieki.
Momentalnie do sali wszedł Kit. Był zdezorientowany i nie wiedział o co chodzi.
-Może mi ktoś powiedzieć dlaczego ja zawsze dowiaduje się ostatni? -zapytał z wyraźnie podwyższonym tonem.
-To może, chodź na korytarz. To nie miejsce na tego typu rozmowy. -oznajmił Dean, ciągnąc go za sobą.
Zostaliśmy sami w trójkę.. Oderwałam wzrok od Kierana i zauważyłam, że od dłuższej chwili Sean spogląda na mnie..
Widziałam, że chce coś powiedzieć, ale nie wie jak się za to zabrać. Poczochrał swoje włosy i niepewnie usiadł na miejscu wcześniej zajętym przez Deana.

*Sean

Patrzyłem jej prosto w oczy.. Czułem, że to ten moment, nie mogę dłużej zwlekać.
Przełknąłem śline i zacząłem bawić się telefonem.
-Ally.. -znów spojrzałem jej prosto w oczy.
-Kocham Cię.. -w końcu wybełkotałem, poczułem jakby ktoś kopnął mnie w twarz..

_____________

TA DAAM!
No w końcu mu nikt nie przerwał.. Tylko teraz czy Ally odwzajemni to uczucie, czy też nic do niego nie czuje? To wszystko w kolejnych rozdziałach! 

~DameLemon

7 komentarzy:

  1. o matko! *.* jestem w szoku! tzn przez to, że Kieran'owi mogłoby się stać coś poważniejszego w życiu bym tego nie chciała ; D i jestem mega zadowolona, że Sean wkońcu się odważył powiedzieć co czuje ^^
    a co do rozdziału jest: kajnklsbjdfildsbvldjsbvubaldbvabdsudsv właśnie taki XD

    @Iziulka

    OdpowiedzUsuń
  2. Mega fajny i wgl *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty i tak wiesz co napiszę ;)
    CUDOWNY *.*
    Kieran musi z tego wyjść!!!! :c

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty , czekam na następny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Omg . Świetne ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. kuurdeeee w takim momencie przeerwaaccc noooo <3 suuperrr uwielbiam czytac kolejne rozdziały sa poprostu swietne :3 ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Ahhh! No wiesz? W takim momencie skończyć? Strasznie jestem ciekawa co na to Ally! <3
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!:D
    http://because-you-live-and-breathe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń